czwartek, 24 stycznia 2013

DZIEWICA ORLEAŃSKA


Joanna d'Arc (fr. Jeanne d'Arc, IPA: /ʒan daʁk/), Dziewica Orleańska (ur. prawdopodobnie 6 stycznia 1412 w Domrémy-la-Pucelle, zm. 30 maja1431 w Rouen) – francuska bohaterka narodowa, święta Kościoła katolickiego, patronka Francji. Podczas wojny stuletniej poprowadziła armię francuską do kilku ważnych zwycięstw twierdząc, że działa kierowana przez Boga. Pośrednio przyczyniła się do koronacji Karola VII. Została schwytana przez Burgundczyków i przekazana Anglikom, osądzona przez sąd kościelny i spalona na stosie w wieku 19 lat. 24 lata później papieżKalikst III dokonał rewizji decyzji sądu kościelnego. Uniewinnił ją i uznał za męczennicę. Została beatyfikowana w 1909 roku i kanonizowana w 1920.
Joanna twierdziła, że otrzymała widzenie od Boga, podczas którego dostała polecenie wydobycia ojczyzny spod panowania angielskiego w trakcie wojny stuletniej. Chcąc wypróbować jej prawdomówność, niekoronowany król Karol VII wysłał ją do oblężonego Orleanu. Po doprowadzeniu do zniesienia oblężenia miasta w ciągu zaledwie dziewięciu dni uzyskała powszechny szacunek i przezwyciężyła lekceważącą postawę weteranów. Kilka kolejnych zwycięstw doprowadziło do koronacji Karola VII w Reims i rozstrzygnęło spór o sukcesję tronu Francji


Życie
Joanna była córką Jacka z Ars i Izabeli Romee w Domremy, wsi wówczas leżącej w księstwie Bar (później dołączonej do prowincjiLotaryngia i przemianowanej na Domrémy-la-Pucelle). Rodzice Joanny byli właścicielami około 50 akrów (0,2 km²) ziemi. Nie wystarczało to na utrzymanie rodziny, więc jej ojciec uzupełniał dochody dodatkową pracą jako wiejski urzędnik. Ich okolica, znajdująca się na północno-wschodnim skrawku terytorium Francji, mimo że zewsząd otoczona przez ziemie burgundzkie, wciąż pozostawała wierna koronie francuskiej. Teren ten ustawicznie nękały najazdy Burgundczyków i raz wieś Domremy została spalona.
Joanna w rodzinie otrzymała głębokie wychowanie religijne. Była nadzwyczaj pobożnym i ponad swój wiek poważnym dzieckiem. W trzynastym roku życia złożyła ślub dziewictwa. Na procesie zeznała, że ma 19 lat, a więc można przypuszczać, iż urodziła się w roku 1412. Zeznała również, że swoje pierwsze widzenia miała w wieku 12 lat, gdy była sama na polu. Mówiła, że płakała, gdy głosy odeszły, gdyż były bardzo piękne. Podczas procesu relacjonowała, że święty Michał Archaniołświęta Katarzyna i święta Małgorzata powiedzieli jej, iż Bóg chce wypędzić Anglików z ziem francuskich i doprowadzić Delfina do Reims, aby tam koronować go na króla Francji.
W wieku 16 lat poprosiła krewnego Duranda Lassois, aby zaprowadził ją do pobliskiego Vaucouleurs, gdzie u dowódcy garnizonu, hrabiego Roberta de Baudricourta, złożyła wniosek o zgodę na wizytę na francuskim dworze królewskim w Chinon. Sarkastyczna odpowiedź Baudricourta nie odstraszyła Joanny. Wróciła w styczniu następnego roku, tym razem uzyskując wsparcie dwóch mężczyzn o wysokiej pozycji: Jeana de Metz i Bertranda de Poulengy. Przy ich poparciu dostała się na drugą rozmowę do Roberta de Baudricourta, w sam dzień bitwy pod Rouvray. Joanna powiedziała mu: "W imię Boga, zbyt się ociągasz z wyprawieniem mnie, gdyż dziś szlachetny Delfin poniósł ciężką stratę niedaleko Orleanu; będzie z nim gorzej, jeżeli mnie do niego nie wyślesz"[. Po chwili przepowiednia o ciężkiej porażce Karola VII okazała się prawdą, w tej sytuacji dowódca garnizonu przyznał jej eskortę, tak by bezpiecznie dotarła do Chinon.

Miejsce urodzenia Joanny D'arc
Egzekucja
Herezja była przestępstwem, za które groziła kara śmierci. Joanna zgodziła się podczas egzekucji mieć na sobie ubiór kobiety, jednak w więzieniu ciągle nosiła strój męski, jako obronę przed molestowaniem. Powodem tego mogło być również skradzenie jej damskiego ubioru. Przez cały czas procesu Karol VII nie zrobił nic by ją ratować, gdyż zależało mu na śmierci Joanny.
24 maja odbyła się ostatnia scena procesu na cmentarzu St-Ouen, na którym urządzono dwa wzniesienia: jedno zajmowali sędziowie z biskupem, drugie Joanna, stos był już przygotowany. Joanna rzekła: "Poślijcie wiadomość o moim postępowaniu i moich odpowiedziach Ojcu Świętemu, któremu po Bogu najzupełniej się poddaję". Odpowiedziano jej: "Papież daleko stąd mieszka i powinnaś się poddać biskupowi, który tu jego miejsce zajmuje". Joanna milczała na trzykrotne wezwanie. Następnie przeczytano wyrok, po czym zaraz miała być wydana w ręce kata. Okłamano ją mówiąc, że jeżeli nie podpisze dokumentu, który jej podano trafi do piekła. Joanna jednakże będąc analfabetką nie rozumiała treści tego dokumentu, dlatego podpisała go znakiem krzyża. Dokument ten był dokumentem z dwunastoma punktami oskarżenia Joanny. Po tym jak Joanna rzekomo przyznała się do winy egzekucję wstrzymano. Biskup zdjął z niej ekskomunikę, lecz skazał na dożywotnie więzienie, aby mogła odpokutować popełnione grzechy. Poprowadzono ją do poprzedniego więzienia. Dnia 27 maja biskupowi doniesiono, że Joanna znowu nałożyła ubranie męskie. Biskup udał się do więzienia i zastał Joannę siedzącą w ubraniu męskim i zalaną łzami. Rozegrał się pomiędzy nimi następujący dialog: Biskup zapytał:"Dlaczego nałożyłaś suknie męskie?" Joanna odpowiedziała:"Bo uważam to za właściwe, dopóki się znajduję między mężczyznami". Biskup:"Czy znowu ci się ukazują twoi święci?" Joanna :„Powiedzieli mi, że źle postąpiłam, zapierając się swego posłannictwa, lecz nie rozumiałam, co dokument ów zawierał". Biskup:„Wierzysz zatem, że te głosy od Boga pochodzą?". Joanna:„Istotnie pochodzą one od Boga ". Sprawa Joanny wróciła do poprzedniego stanu. Biskup, wychodząc z więzienia, powiedział do Anglików: "skończona z nią sprawa"..
30 maja 1431 r. był ostatnim dniem życia Joanny. Rankiem wyspowiadała się i przyjęła Komunię świętą. Około 9 godziny wyruszono na wielki rynek rybny, gdzie był już ułożony wysoki stos. Świadkowie tak opisują scenę egzekucji: przywiązana do wysokiego słupa w Vieux-Marche w Rouen poprosiła dwóch księży, księdza Martina Ludvenu i księdza Isabarta de la Pierre, aby trzymali przed nią krucyfiks. Jeden z chłopów wykonał również mały krzyż, który zawiesiła na przedzie sukni. W milczeniu wysłuchała wyroku, potem głośno przebaczyła swoim nieprzyjaciołom, prosiła obecnych, aby się za nią modlili, i dodała: "głosy moje od Boga pochodziły i wszystko, co czyniłam, było z rozkazu Bożego"; skonała w płomieniach, wymawiając imię Jezusa. Kat Geoffroy Therage później powiedział, że „bardzo bała się, że będzie potępiona”.
Po tym jak jej ciało uległo spaleniu, Anglicy zagrabili pozostałe po niej zwęglone szczątki i ukazali ludziom, tak by nikt nie twierdził, że uciekła żywa. Następnie spalili je jeszcze raz, tak by uniemożliwić ludziom gromadzenie jej relikwi. Potem Anglicy pozostałe popioły wrzucili do Sekwany.
Wszyscy jej niesprawiedliwi sędziowie zginęli nędzną śmiercią, tak jak im to Joanna przepowiedziała



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz